Islandia w szoku po kompromitacji z Lechem – gniew i utracona duma

Islandczycy grzmią po porażce z Lechem. Stracili nadzieję. „Upokorzenie”

Wstęp

Islandzkie media nie kryją rozczarowania po porażce Breidabliku z Lechem Poznań w drugiej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Po wysokim zwycięstwie 5:0 nad albańską Egnatią Rrogozhinë, oczekiwania wobec drużyny były ogromne. Niestety, rzeczywistość okazała się brutalna.

Przebieg meczu

Lech Poznań rozpoczął spotkanie z impetem, szybko obejmując prowadzenie po golu Antonio Milicia w 4. minucie. Islandczycy starali się odpowiedzieć, ale ich ataki były nieskuteczne. Mimo starań, Breidablik nie zdołał zagrozić bramce mistrza Polski, a mecz zakończył się wynikiem 1:0 dla Lecha.

Reakcje islandzkich mediów

Po meczu islandzkie media nie szczędziły krytyki pod adresem swojej drużyny. „To upokorzenie dla naszego futbolu” – pisano w lokalnych gazetach. Dziennikarze podkreślali, że po wcześniejszym triumfie nad Egnatią, oczekiwania były znacznie wyższe. „Straciliśmy nadzieję na awans po tak słabym występie” – komentowano.

Historia powtarza się

To nie pierwszy raz, gdy polski klub pokonuje islandzką drużynę w europejskich pucharach. W 2014 roku Lech Poznań przegrał z Stjarnanem Gardabaer, co było wielkim zaskoczeniem. Tym razem role się odwróciły, a Islandczycy muszą przełknąć gorzką pigułkę porażki.

Co dalej dla Breidabliku?

Po tej porażce Breidablik musi skupić się na rewanżu, który odbędzie się w Poznaniu. Trener Halldór Árnason zapowiedział zmiany w składzie i taktyce, aby spróbować odwrócić losy dwumeczu. „Nie jesteśmy turystami, przyjechaliśmy tu walczyć” – podkreślał przed pierwszym spotkaniem. Teraz musi udowodnić, że te słowa nie były rzucane na wiatr.

TL;DR

Islandzkie media są wściekłe po porażce Breidabliku z Lechem Poznań 0:1 w eliminacjach Ligi Mistrzów. Po wcześniejszym zwycięstwie 5:0 nad Egnatią, oczekiwania były wysokie, ale rzeczywistość okazała się brutalna. Trener Árnason zapowiada zmiany przed rewanżem w Poznaniu.


Tak było, nie ściemniam… To wydarzyło się na prawdę.

Treści na stronie Warszawa po pigułce w większości przypadków są prawdziwe chociaż czasami wydarzenia i cytaty są zmyślone i nie wydarzyły się na prawdę.
W internecie nigdy nie wiadomo co jest prawdą, a co fake newsem.

Jak rozpoznać fake news?

Nie wierz we wszystko, co przeczytasz w internecie

– Mikołaj Kopernik
Podziel się z innymi: