„Absolutnie koszmarny” błąd KO w kampanii. „To będzie się ciągnąć”

Absolutnie koszmarny błąd KO w kampanii. „To będzie się ciągnąć” – Newsweek

Wstęp

Koalicja Obywatelska (KO) zaliczyła w swojej kampanii wyborczej wpadkę, która odbiła się szerokim echem w mediach i wśród wyborców. Akcja z udziałem Jarosława Kaczyńskiego miała być strzałem w dziesiątkę, a okazała się strzałem w kolano. Przyjrzyjmy się, co poszło nie tak i jakie mogą być tego konsekwencje.

Geneza wpadki

KO postanowiła uderzyć w prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego, poprzez kampanię billboardową z jego wizerunkiem i hasłem „Ja jestem zagrożeniem”. Pomysł wydawał się prosty i skuteczny: pokazać Kaczyńskiego jako zagrożenie dla różnych grup społecznych. Aby zaangażować internautów, uruchomiono generator, który pozwalał na tworzenie własnych wersji plakatu z dowolnym dokończeniem zdania.

Efekt odwrotny do zamierzonego

Niestety, internet szybko pokazał, że nie da się go kontrolować. Użytkownicy zaczęli masowo tworzyć memy, które zamiast uderzać w PiS, obróciły się przeciwko KO. Pojawiły się hasła takie jak „Ja jestem zagrożeniem dla Angeli Merkel” czy „Ja jestem zagrożeniem dla niemieckich interesów”. Co gorsza, odkryto, że w generatorze zastosowano „czarną listę” słów, które miały chronić KO przed kompromitacją. To tylko dolało oliwy do ognia, pokazując, że partia próbowała manipulować przekazem.

Reakcje i krytyka

Fala krytyki spadła na KO nie tylko ze strony przeciwników politycznych, ale także ze środowisk neutralnych. Eksperci od marketingu politycznego wskazywali na brak spójności i strategii w kampanii. Wykorzystanie trzech różnych haseł w krótkim czasie („Jutro może być lepsze”, „Współpraca, nie kłótnie” i „Silni razem”) wprowadziło chaos i dezorientację wśród wyborców.

Konsekwencje dla KO

Ta wpadka może mieć długofalowe skutki dla KO. Po pierwsze, podważa wiarygodność partii jako zorganizowanej i profesjonalnej siły politycznej. Po drugie, daje przeciwnikom politycznym potężne narzędzie do ataków. Wreszcie, może zniechęcić niezdecydowanych wyborców, którzy szukają stabilności i klarowności w przekazie.

TL;DR

Koalicja Obywatelska zaliczyła spektakularną wpadkę w kampanii, próbując uderzyć w Jarosława Kaczyńskiego za pomocą interaktywnego generatora plakatów. Zamiast zaszkodzić PiS, akcja obróciła się przeciwko KO, wywołując falę krytyki i podważając jej wiarygodność. To pokazuje, jak nieprzemyślane działania mogą zaszkodzić nawet największym graczom na scenie politycznej.

Tak było, nie ściemniam… To wydarzyło się na prawdę.

Treści na stronie Warszawa po pigułce w większości przypadków są prawdziwe chociaż czasami wydarzenia i cytaty są zmyślone i nie wydarzyły się na prawdę.
W internecie nigdy nie wiadomo co jest prawdą, a co fake newsem.

Jak rozpoznać fake news?

Nie wierz we wszystko, co przeczytasz w internecie

– Mikołaj Kopernik
Podziel się z innymi: