Szaleństwo na stołecznych ulicach: kierowca pędził 400 km/h – oto nieznane dotąd fakty

Szaleńczy rajd przez Warszawę. Kierowca pędził 400 km/h? Są nowe informacje

Wstęp

Pod koniec czerwca warszawskie ulice stały się areną niebezpiecznego rajdu, który wstrząsnął opinią publiczną. Kierowca BMW opublikował w sieci nagranie, na którym pędził trasą S79 z prędkością bliską 400 km/h. Sprawa szybko trafiła na pierwsze strony gazet, a śledczy rozpoczęli dochodzenie w tej sprawie.

Przebieg zdarzenia

Na opublikowanym w internecie filmie widać, jak kierowca trzyma w jednej ręce telefon, a wskazówka prędkościomierza zbliża się do 400 km/h. Po upublicznieniu nagrania, 33-letni mężczyzna został zatrzymany przez policję, usłyszał zarzuty i stracił prawo jazdy. Po przesłuchaniu został zwolniony do domu. Co ciekawe, nie przyznał się do winy.

Manipulacja prędkościomierza

Śledczy ustalili, że rzeczywista prędkość pojazdu była niższa niż ta, którą sugerowało nagranie. Kierowca zamontował specjalną nakładkę na prędkościomierz, która pokazywała maksymalną prędkość na poziomie 400 km/h, podczas gdy rzeczywisty licznik kończył się na 330 km/h. Mimo tej manipulacji, prędkość była i tak niemal trzykrotnie wyższa niż dozwolona na tym odcinku drogi.

Motywacja kierowcy

Prokuratorzy wskazali, że celem kierowcy było przede wszystkim popisanie się i uzyskanie efektownego nagrania. Choć rzeczywista prędkość była niższa niż sugerowana, to i tak stanowiła poważne zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego.

Konsekwencje prawne

Kierowca odpowiada za stworzenie zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym. Prokuratura zapowiedziała powołanie biegłego, który dokładnie określi, z jaką prędkością poruszał się samochód podczas nagrania. Warto dodać, że za takie przestępstwo grozi kara do 8 lat więzienia.

TL;DR

33-letni kierowca BMW opublikował w sieci nagranie, na którym pędził warszawską trasą S79 z prędkością bliską 400 km/h. Śledztwo wykazało, że rzeczywista prędkość była niższa, a prędkościomierz został zmanipulowany. Mimo to, kierowca niemal trzykrotnie przekroczył dozwoloną prędkość, narażając innych uczestników ruchu na niebezpieczeństwo. Grozi mu kara do 8 lat więzienia.


Tak było, nie ściemniam… To wydarzyło się na prawdę.

Treści na stronie Warszawa po pigułce w większości przypadków są prawdziwe chociaż czasami wydarzenia i cytaty są zmyślone i nie wydarzyły się na prawdę.
W internecie nigdy nie wiadomo co jest prawdą, a co fake newsem.

Jak rozpoznać fake news?

Nie wierz we wszystko, co przeczytasz w internecie

– Mikołaj Kopernik
Podziel się z innymi: