Donald Trump: Iran nie może mieć broni jądrowej
Wstęp
Prezydent USA, Donald Trump, nie owija w bawełnę: Iran nie może mieć broni jądrowej. To stanowisko wywołało spore zamieszanie na arenie międzynarodowej, zwłaszcza w kontekście rosnących napięć na Bliskim Wschodzie.Bezpośrednie rozmowy z Iranem
W obliczu eskalacji konfliktu między Iranem a Izraelem, Stany Zjednoczone postanowiły podjąć bezpośrednie rozmowy z Teheranem. Specjalny wysłannik USA, Steve Witkoff, oraz irański minister spraw zagranicznych, Abbas Araghchi, odbyli kilka rozmów telefonicznych, próbując znaleźć dyplomatyczne rozwiązanie. To pierwsze tak bezpośrednie kontakty od dłuższego czasu. Iran stawia jednak warunek: nie wróci do szerszych rozmów nuklearnych, dopóki Izrael nie zaprzestanie ataków. Kluczowym punktem spornym pozostaje wzbogacanie uranu. USA chcą, aby proces ten odbywał się poza Iranem, na co Teheran nie chce się zgodzić. Mimo napięć, Iran sygnalizuje pewną elastyczność, jeśli USA wpłyną na Izrael, by ten przestał bombardować. Trump sugeruje możliwość dyplomatycznych rozwiązań, ale nie jest jasne, czy USA zdecydują się na interwencję wojskową. Europejskie mocarstwa, takie jak Wielka Brytania, Francja i Niemcy, próbują mediować między USA a Iranem, planując kolejne spotkania w celu posunięcia dyplomacji do przodu.Groźby i ostrzeżenia
W miarę jak napięcia rosną, Trump rozważa możliwość uderzenia wojskowego na irańskie obiekty nuklearne. Rosja ostrzega, że świat jest o krok od katastrofy nuklearnej. Wiceminister spraw zagranicznych Rosji, Siergiej Riabkow, podkreśla, że interwencja USA może zdestabilizować cały region. Z kolei rzecznik rosyjskiego MSZ, Maria Zacharowa, mówi o sytuacji, w której świat jest „milimetry” od katastrofy nuklearnej. Trump domaga się od Iranu „bezwarunkowej kapitulacji”, co spotyka się z ostrą reakcją irańskiego przywódcy, ajatollaha Chameneiego, który grozi poważnymi konsekwencjami, jeśli USA włączą się do konfliktu. Mimo agresywnej retoryki, obie strony wysyłają mieszane sygnały dotyczące możliwości dyplomatycznego rozwiązania. Rosja, będąca sojusznikiem Iranu, oferuje mediację, ale Trump odrzuca propozycję Putina, skupiając się na regionalnych działaniach obronnych. Konflikt już pochłonął setki ofiar w Iranie i dziesiątki w Izraelu. Izrael naciska na USA, by wsparły ataki na irańskie zdolności nuklearne i rakietowe. Analitycy obawiają się, że dalsza eskalacja może skłonić Iran do dążenia do posiadania broni jądrowej, zwłaszcza że inspektorzy MAEA stracili kontrolę nad irańskimi zapasami uranu z powodu trwających działań wojennych. Rozmowy dyplomatyczne utknęły w martwym punkcie, a Rada Bezpieczeństwa ONZ planuje spotkanie w celu omówienia kryzysu.Decyzja w ciągu dwóch tygodni
Biały Dom ogłasza, że Trump podejmie decyzję w ciągu dwóch tygodni, czy USA dołączą do Izraela w działaniach wojskowych przeciwko Iranowi, mających na celu eliminację jego programu nuklearnego. Rzeczniczka prasowa, Karoline Leavitt, podkreśla, że Trump poważnie rozważa interwencję, ale pozostaje otwarty na dyplomatyczne rozwiązanie, widząc potencjał w negocjacjach z Iranem. Prezydent spotkał się trzykrotnie w tym tygodniu ze swoim zespołem ds. bezpieczeństwa narodowego, aby omówić sytuację. W tle, specjalny wysłannik USA, Steve Witkoff, utrzymuje bezpośredni kontakt z irańskim ministrem spraw zagranicznych, Abbasem Araghchim. W ramach starań o złagodzenie napięć, ministrowie spraw zagranicznych Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii oraz szef polityki zagranicznej UE planują spotkanie z Araghchim w Genewie. Sytuacja jest dynamiczna, a kolejne aktualizacje są spodziewane wkrótce.Trump jako „rozjemca”
W czerwcu 2025 roku, w obliczu narastających napięć między Izraelem a Iranem, prezydent USA, Donald Trump, mimo że określał się jako „rozjemca”, nieoficjalnie poparł izraelski atak na irańskie obiekty nuklearne. Decyzja ta była wynikiem tygodni tajnych przygotowań wojskowych i dyplomatycznych. Chociaż Trump prywatnie wolałby dyplomację, intensywne naciski ze strony izraelskich urzędników i jastrzębich sojuszników, w połączeniu z informacjami wywiadowczymi sugerującymi, że Izrael działałby jednostronnie, skłoniły go do nieprzeciwstawiania się atakowi. USA nawet przekierowały broń pierwotnie przeznaczoną dla Ukrainy do Izraela przed konfliktem. 12 czerwca Izrael rozpoczął nocną kampanię bombardowań po sygnale z Waszyngtonu, że atak jest nieuchronny. Początkowe uderzenia uszkodziły infrastrukturę nuklearną i zabiły kilku irańskich urzędników, ale amerykański wywiad później ocenił, że wpływ był ograniczony. Teraz Trump stoi przed decyzją, czy eskalować działania militarne, w tym potencjalne bombardowanie silnie ufortyfikowanego irańskiego zakładu Fordow. Decyzja ta wywołała podziały w jego administracji i Partii Republikańskiej, podkreślając napięcie między jego deklarowaną agendą pokojową a realpolitik wspierającą długoletniego sojusznika.TL;DR
Trump jasno stawia sprawę: Iran nie dostanie broni jądrowej. USA prowadzą bezpośrednie rozmowy z Teheranem, ale napięcia rosną, a groźby militarne wiszą w powietrzu. Decyzja o ewentualnej interwencji ma zapaść w ciągu dwóch tygodni. Mimo że Trump określa się jako „rozjemca”, jego działania wskazują na ciche poparcie dla izraelskich ataków na Iran. Sytuacja jest napięta, a świat z niepokojem czeka na rozwój wydarzeń.Tak było, nie ściemniam… To wydarzyło się na prawdę.

Warto przeczytać:
Treści na stronie Warszawa po pigułce w większości przypadków są prawdziwe chociaż czasami wydarzenia i cytaty są zmyślone i nie wydarzyły się na prawdę.
W internecie nigdy nie wiadomo co jest prawdą, a co fake newsem.
Jak rozpoznać fake news?
„Nie wierz we wszystko, co przeczytasz w internecie„
– Mikołaj Kopernik